Trybunał Sprawiedliwości miał sprawdzić, czy ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) narusza fundamentalne prawa i swobody Europejczyków. Wniosek został skierowany do Strasburga za sprawą zwolenników umowy, którzy chcieli odwlec głosowanie nad ACTA w Parlamencie Europejskim do czasu, gdy nastroje się uspokoją (co się nie udało i w lipcu większość posłów głosowała „przeciw”). Ponadto w razie korzystnej decyzji trybunału mieliby w ręku ważny argument, aby skłonić parlamentarzystów i rządy do poparcia ACTA. Według Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji Komisja Europejska jednak skapitulowała. Wycofała prośbę z Trybunał Sprawiedliwości, ponieważ jej zdaniem nie ma szansy na zmianę stanowiska przez Radę UE i Europarlament. Oznacza to, że ACTA nie wejdzie w życie w krajach UE.

Międzynarodowe porozumienie ACTA, które miało przyczynić się do ograniczenia piractwa i handlu podróbkami, wywołało falę protestów w całej Europie w styczniu br. (wtedy umowę podpisała m.in. Polska). Twierdzono, że wprowadzone przez traktat zasady dotyczące ochrony praw własności intelektualnej w Internecie w praktyce oznaczają inwigilację w sieci, naruszają swobody obywatelskie i łamią prawo, zabezpieczają natomiast interesy międzynarodowych korporacji. Do ochrony własności intelektualnej mieliby aktywnie włączyć się m.in. dostawcy usług internetowych. Zwolennicy ACTA argumentowali, że lepsze zabezpieczenie praw własności intelektualnej jest warunkiem przyspieszania rozwoju gospodarczego w Europie. Wskutek protestów nie doszło do ratyfikacji traktatu m.in. w Polsce.