Opinie.pro z Lubartowa i SN Marketing z Krakowa to pierwsze spółki ukarane przez UOKiK za handel nieprawdziwymi recenzjami i ocenami zamieszczanymi w internecie.

Jak ustalił urząd, oferowane przez nie opinie były fikcyjne i wprowadzały konsumentów w błąd co do produktów lub usług.

W maju br. prezes UOKiK postawił obu spółkom zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów. Teraz wydał decyzje o karach – łącznie 70 tys. zł.

„Publikowanie w internecie fałszywych opinii to szczególnie naganne zjawisko. W ten sposób konsumenci wprowadzani są w błąd, a ich decyzje zakupowe ulegają zniekształceniu. To także nie fair wobec konkurencji – uczciwych przedsiębiorców, którzy nie kupują ocen, przez co mogą być np. słabiej pozycjonowani w wyszukiwarkach internetowych” – zauważa Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

UOKiK twierdzi, że od wielu miesięcy przygląda się działaniom przedsiębiorców w tym zakresie.

W sprawie „fabryk” fałszywych opinii UOKiK zawiadomiła w sierpniu ub.r. Fundacja Instytut Ochrony Praw Konsumentów. Zjawisko przybrało już rozmiary plagi. Zdaniem fundacji nawet połowa z internetowych opinii użytkowników o produktach i firmach może być fałszywa.

Od 1 stycznia 2023 r. każda firma, która udostępnia opinie na swojej stronie, będzie musiała informować, jak weryfikuje ich autentyczność (jak sprawdza, czy opinia pochodzi od osoby, która faktycznie kupiła produkt lub usługę). Taki wymóg wynika z wdrożenia unijnej dyrektywy Omnibus.

Jak działali handlarze fikcyjnymi opiniami

Opinie.pro oferuje przedsiębiorcom pozyskiwanie pozytywnych opinii i ocen w wizytówkach Google i recenzji na Facebooku. Wcześniej firma tworzyła także opinie na Tripadvisor, Ceneo, Oferteo i ZnanyLekarz. Dodatkowo przedsiębiorcy mogą wykupić polubienia tych komentarzy.

Spółka tak reklamowała swoje usługi: „Kup opinie Google wraz z ocenami, które pozytywnie wpływają na odbiór marki w internecie. Dodatkowo oceny wzbogacone o kilka pozytywnych zdań wzbudzają większe zaufanie i wyglądają neutralnie. Dbamy o to, by zmieniać przeglądarki i urządzenia mobilne, a także zapewniamy wystawianie ocen z różnych adresów IP, co zwiększa wiarygodność opinii”.

Jak stwierdził UOKiK, oceny i opinie sprzedawane przez spółkę nie miały nic wspólnego z „recenzowanym” produktem lub usługą. Opinie.pro tworzyła je na podstawie dostępnych online informacji o ofercie kontrahenta lub pozyskiwała je na zasadzie wzajemności (w zamian za inną pozytywną opinię) w specjalnych grupach w portalu społecznościowym. Obecnie zamawia opinie u wykonawców z Azji.

„Znają się na robocie”

SN Marketing zamieszczał opinie w Google Maps na zlecenia przedsiębiorców. Oferował je w pakietach, a klient decydował o częstotliwości publikacji. W opcjach dodatkowych można było wybrać polubienia opinii, rozbudowane teksty czy uzupełnienie opinii o zdjęcia.

W efekcie powstały np. takie recenzje: „Znają się na robocie i sprzęcie, gość z którym rozmawiałem wiedział wszystko mimo tego że wcale nie mam popularnego auta i zawsze są problemy. Tutaj skompletowane wszystko w dosłownie ułamek sekundy”, „Szybka i fachowa usługa za normalne pieniądze. Daje 5 za profesjonalne podejście do swojej pracy”. Opinie wystawiane były z różnych kont.

„Takie wymyślone recenzje całkowicie zaburzają obraz rynku, są szkodliwe dla konsumentów i konkurencji. Dlatego nałożyłem na obu przedsiębiorców kary finansowe zbliżone do maksymalnych” – mówi Tomasz Chróstny.

W przypadku Opinie.pro kara to 40 tys. zł. Spółka musi też zaniechać kwestionowanej praktyki. Natomiast SN Marketing, który już zaprzestał tworzenia fałszywych opinii, ma zapłacić 30 tys. zł kary.

Jak wynika z badania z 2020 r., przeprowadzonego na zlecenie UOKiK, aż 93 proc. osób robiących zakupy w internecie kieruje się opiniami o produkcie zamieszczonymi przez innych konsumentów. Dlatego handlarze fikcyjnymi opiniami mają (i jest obawa, że nadal będą mieli) klientów.