John McAfee, założyciel firmy zajmującej się bezpieczeństwem informatycznym, siedzi w hiszpańskim areszcie. Czeka na ekstradycję do USA. Grozi mu odsiadka za unikanie opodatkowania i niezgodne z prawem zachęty do zakupu kryptowalut. Takie zarzuty stawiają mu amerykańscy prokuratorzy i nadzór finansowy (SEC), który twierdzi, że McAfee promował określone kryptowaluty, nie ujawniając, że otrzymał za to ponad 20 mln dol. gaży (miał twierdzić, że jedynie nieco ponad 100 tys. dol.). Pionier branży antywirusów na razie nie komentuje zarzutów. Postawiono je w czerwcu br., ale dopiero teraz zostały ujawnione.

John McAfee może trafić do więzienia na wiele lat. Śledczy postawili mu 5 zarzutów związanych z unikaniem podatków. Za każdy z nich grozi mu do 5 lat. Dodatkowo po 5 lat może dostać za niezłożenie pojedynczego rocznego zeznania podatkowego, a nie wysłał ich również przez 5 kolejnych lat.

John McAfee założył nazwaną od swojego nazwiska firmę dostarczającą antywirusy w 1987. Wycofał się z niej w 1994 r. Jego była firma, kupiona w 2010 r. przez Intela, odzyskała samodzielność w 2017 r.

Kilka lat temu John McAfee był już ścigany przez władze w Belize (Ameryka Południowa), w związku z podejrzeniem, że miał rzekomo zlecić zabójstwo swojego sąsiada w lokalnej posiadłości. Musiał uciekać z tego kraju.

Ostatnio ujawnił ambicje polityczne – startował jako kandydat w wyborach prezydenckich w USA w 2016 r. oraz w 2020 r. z ramienia Partii Libertariańskiej, z tym że w br. już wycofał się z rywalizacji.