To słabo skrywany sekret w Dolinie Krzemowej, że firmy od Google, poprzez Meta, Twittera po Ubera, mogą osiągnąć podobny poziom przychodów mając o wiele mniej pracowników” – stwierdził Brad Gerstner, CEO firmy inwestycyjnej Altimeter Capital.

Giganci przekonają się, czy tak jest w praktyce. Meta i Twitter już ogłosiły masowe zwolnienia, mówi się o Amazonie, a Alphabet (Google) może być następny.

Jeden z inwestorów – TCI Fund Management – krytykuje koncern za znaczne zwiększenie liczby pracowników. W ciągu ostatnich 5 lat rosła ona średnio o 20 proc. rocznie (wobec 14 proc. w poprzedniej 5-latce). W ocenie funduszu taka skala jest niewspółmierna do zapotrzebowania.

Na koniec III kw. 2022 r. w Alphabecie pracowało 186,8 tys. osób. W 2017 r. było ich 98,8 tys.

Firma ma zbyt dużo pracowników, a koszt na pracownika jest zbyt wysoki” – ocenia TCI, krytykując rozdęte zarobki w macierzystej korporacji Google’a.

Prawie 300 tys. dol. wynagrodzenia na osobę
Mediana wynagrodzeń w Alphabet wynosi 295,884 tys. dol. rocznie. Tymczasem w Microsofcie płacą przeciętnie 176,858 tys. dol. Mediana dla 20 największych firm z branży to jedynie 117,055 tys. dol. (dane za 2021 r. wg S&P Global Market Intelligence).

Fundusz przyznaje, że w Google’u pracują najlepsi inżynierowie i naukowcy, jednak wiele osób zajmujących się sprzedażą, marketingiem albo pracą administracyjną można zastąpić poprzez inne firmy – ocenia TCI. Dodaje, że zgadza się z opinią Gerstnera i uważa, że Alphabet może efektywnie działać z mniejszą załogą.

Sugestia by zwalniać jest więc jasna, zwłaszcza że fundusz ocenia iż koszty korporacji są za duże i domaga się od zarządu „agresywnych działań”.

TCI krytykuje słabą dyscyplinę kosztową – w III kw. 2022 r. koszty Alphabetu urosły o 18 proc. r/r, podczas gdy przychody jedynie o 6 proc. Marża zysku operacyjnego spadła z 39 proc. w ub.r. do 32 proc.

Fundusz twierdzi, że ma papiery Alphabetu warte ponad 6 mld dol. (niewiele, skoro kapitalizacja całej firmy to ok. 1,3 bln dol.).

Twitter liderem masowych zwolnień

Meta ogłosił na początku miesiąca redukcję załogi o 11 tys. pracowników (13 proc. wszystkich). W Twitterze nadal jest gorąco w związku ze zwolnieniami i przejmowaniem korporacji przez Elona Muska. Według nowych nieoficjalnych informacji pracę miało stracić 4,4 tys. z 5,5 tys. osób zatrudnionych dotąd na stałych umowach (czyli 80 proc. ). Pozostali mają zadeklarować, czy są gotowi zostać w firmie i ciężko pracować, tak jak tego wymaga nowy właściciel, czy też odchodzą biorąc 3-miesięczną odprawę. Wygląda na to, że Elon Musk przetestuje na Twitterze, ile jest prawdy w opinii Gerstnera.