Wspomniane 800 tys. gospodarstw domowych to 6–9 proc. odbiorców Internetu. Internet satelitarny ma zostać zastosowany tam, gdzie nie można zbudować innej infrastruktury sieci (kable, łączność mobilna) ze względów ekonomicznych albo technicznych.

Jak podaje Newseria, technologia satelitarna to jeden z najszybciej rozwijających się segmentów branży telekomunikacyjnej. Zgodnie z Europejską Agendą Cyfrową do 2020 roku każdy obywatel UE powinien mieć dostęp do Internetu szerokopasmowego o prędkości co najmniej 30 Mb/s. W Polsce oznacza to konieczność dużych inwestycji. Według programu operacyjnego Polska Cyfrowa powinna zwiększać się dostępność Internetu w kraju. Obecnie jedna trzecia Polaków przyznaje, że nigdy nie korzystała z Internetu. Jedynie 60 proc. używa go regularnie. W krajach Unii to odpowiednio 22 i 70 proc. Drugim problemem są białe plamy, czyli obszary, gdzie Internet szerokopasmowy nie dociera za pośrednictwem kabli, fal radiowych czy usług oferowanych przez operatorów komórkowych. Internet satelitarny może pomóc w ich likwidacji.

Według Eutelsat Broadband, firmy oferującej satelitarny dostęp do Internetu Tooway, obecnie prędkość przesyłania danych wynosi 22 Mb/s (ściąganie) i 6 Mb/s (wysyłanie).

Daniel Zadrożny, dyrektor regionalny firmy w Polsce, uważa, że wykorzystanie technologii satelitarnej będzie się rozwijać, nie tylko do przesyłania Internetu. – Chodzi o transmisję danych, transmisje telewizyjne, wysyłanie i odbieranie obrazu wykorzystywane w telemedycynie, monitoring i zbieranie danych z bardzo odległych miejsc i zapewnienie transmisji danych dla masztów telefonii komórkowej znajdujących się w oddalonych miejscach. – wyjaśnia dyrektor. Satelity mają być także wykorzystywane do monitorowania zbiorów i powodzi.