Postanowienie sądu o zatwierdzenia układu Actionu z wierzycielami stało się prawomocne. Tym samym kończy się czas sanacji spółki, a z nazwy jej firmy zniknie wkrótce dopisek „w restrukturyzacji”. Okres ten trwał od 1 sierpnia 2016 r.

Jak zapewnia spółka, dzięki doświadczeniu zdobytemu w sanacji ma dostosowany do obecnych czasów model biznesowy, co czyni ją jeszcze silniejszą. Pod parasolem sanacji Action wdrożył plan restrukturyzacyjny, co jak zapewnia, uzdrowiło biznes i uczyniło spółkę bardziej konkurencyjną i odporną na zawirowania rynkowe.

Dwa filary

Strategię spółki wypracowaną w czasie sanacji oparto na dwóch filarach: Action Business Center – dystrybucja z wartością dodaną kierowana głównie do klientów w kraju oraz produkty konsumenckie oferowane sklepom internetowym zarówno w Polsce, jak i w całej Unii Europejskiej. Pod względem obrotów już około połowy sprzedaży Action generuje za granicą.

Sprzyjające trendy

Koniec sanacji dla Actionu następuje w sprzyjającym momencie dobrej koniunktury na rynku, którą spółka wykorzystuje – zwiększając ostatnio sprzedaż o blisko 40 proc. wobec ub.r.

W III kw. 2020 r. Action osiągnął blisko 465 mln zł przychodów, o 14 proc. więcej niż przed rokiem, na marży 6,77 proc. Zarząd zauważał jednocześnie, że wpływ na wyniki miało trwające postępowanie sanacyjne i związane z tym znaczne ograniczenie finansowania zewnętrznego.

Spółka wraca do rozmów z kontrahentami

„Od początku wiedzieliśmy, że pod ochroną prawa chcemy zrestrukturyzować nasz biznes, zamknąć nierentowne projekty i zmodyfikować dotychczasowe procesy działalności. Chcieliśmy nie tylko utrzymać spółkę, ale przede wszystkim uczynić z Action jeszcze bardziej konkurencyjny podmiot na rynku. Firmę, która będzie współpracować z partnerami na równych zasadach, gdzie każdy będzie z tej działalności czerpał należyty zysk. Z takim przesłaniem wracamy dziś do rozmów z naszymi kontrahentami i otworzyć nowy rozdział współpracy” – komentuje Sławomir Harazin, wiceprezes Actionu.

Wcześniej szefowie spółki informowali, że niektórzy producenci i inni partnerzy biznesowi czekają na formalny koniec sanacji, by zacieśnić albo nawiązać współpracę z dystrybutorem.

Korzystajcie z sanacji

„Cieszę się, że dziś zamykamy ten rozdział wychodząc z niego z ogromnym bagażem doświadczeń. Składam też ogromne podziękowania naszym pracownikom za ich ciężką pracę, a także zarządcy całego postępowania sanacyjnego. Jednocześnie apeluję do firm, które zastanawiają się czy sięgnąć po to narzędzie: korzystajcie jak najwcześniej, kiedy firma ma płynność, pomysł i środki na to jak się zmienić, by wyjść z kryzysu jeszcze silniejszym i niezależnym tak jak my – podkreśla Piotr Bieliński, prezes Actionu.

Postępowanie sanacyjne Actionu zostało otwarte na wniosek spółki po tym, jak urzędy skarbowe naliczyły Actionowi w sumie ponad 50 mln zł, nie licząc odsetek, zaległego VAT-u (sprawy te po odwołaniach spółki i postępowaniach sądowych nadal nie zostały ostatecznie rozstrzygnięte).

Mazowiecki urząd skarbowy próbował jeszcze na ostatniej prostej zatrzymać finał sanacji Actionu, składając zażalenie na decyzję sądu o zatwierdzeniu układu. Zostało ono oddalone 15.12.2020 r., co umożliwiło uprawomocnienie się postanowienia o zatwierdzeniu układu, wydanego w sierpniu 2020 r.

Nadchodzi czas spłaty

Action rozpocznie spłatę zobowiązań wobec wierzycieli, według ustaleń przyjętego przed niemal rokiem układu. Zgodnie z przepisami rozpocznie się ona z końcem miesiąca kalendarzowego następującego po kwartale, w którym uprawomocniło się  postanowienie o zatwierdzeniu układu w postępowaniu sanacyjnym, czyli w tym wypadku byłby to koniec stycznia 2021 r. W głównej, największej grupie wierzycieli, spłata zobowiązań układowych ma potrwać przez ponad 7 lat.