Alphabet, korporacja do której należy Google, zwolni 12 tys. osób, tj. ok. 6 proc. globalnej załogi (na koniec III kw. ub.r. liczyła 187 tys. pracowników).

CEO Sundar Pichai wyjaśnia, że firma ostro rekrutowała, gdy popyt rósł w czasie pandemii, teraz jednak rynek się zmienił.

„W ciągu ostatnich dwóch lat obserwowaliśmy okresy dramatycznego wzrostu” – komentuje CEO Alphabetu i Google’a. „Aby dorównać temu wzrostowi, zatrudniliśmy pracowników do innej rzeczywistości gospodarczej niż ta, przed którą stoimy dzisiaj” – napisał Sundar Pichai w e-mailu do pracowników.

Twierdzi, że decyzje, kto pożegna się z firmą, uprzedził przegląd działów i funkcji w korporacji, co miało zweryfikować, że pracownicy i role są zgodne z „najwyższymi priorytetami firmy”.

„Role, które eliminujemy, odzwierciedlają wynik tego przeglądu” – zapewnia. Obejmują one różne biznesy korporacji, produkty, poziomy i regiony.

Talenty i środki zostaną skierowane na „najwyższe priotytety”

CEO uważa, że nadszedł czas, by Alphabet i Google „przeprojektowały” swoją bazę kosztową i skierowały „talenty i kapitał” na najwyższe priorytety. Wskazał tutaj sztuczną inteligencję.

Jednocześnie wyraził przekonanie co do przyszłego wzrostu i „ogromnych możliwości” Alphabetu, biorąc pod uwagę m.in. inwestycje w AI. Z czego wynika, że role związane ze sztuczną inteligencją należą do „najwyższych priorytetów”, nie zagrożonych zwolnieniami.

Na duże zwolnienia w Google’u zanosiło się od jakiegoś czasu. W lipcu ub.r. CEO zapowiedział „uproszczenie” firmy.

W listopadzie ub.r. jeden z inwestorów domagał się od zarządu agresywnych działań w kwestii redukcji zatrudnienia. Argumentował, że „firma ma zbyt dużo pracowników, a koszt na pracownika jest zbyt wysoki”.

W 2021 r. mediana wynagrodzeń w Alphabecie wynosiła blisko 296 tys. dol. rocznie (mediana dla 20 największych firm z branży to 117 tys. dol.). Od 2017 r. zatrudnienie rosło średnio o 20 proc. co roku.

Google ogłasza decyzję o masowych zwolnieniach kilka dni po Microsofcie, który zdecydował się na zwolnienie 10 tys. osób, tj. mniej niż 5 proc. pracowników.