Sprawę ujawnił serwis Bloomberg,
którego redaktorzy natknęli się na informacje na temat współpracy obu koncernów analizując wypowiedzi świadków w
trwającym właśnie procesie Oracle kontra Google (zarzuty dotyczą bezpłatnego wykorzystywania
Javy do rozwoju Androida; Oracle wycenia swoje straty nawet na 1 mld dol.). 

Okazuje się, że Google
nie tylko sporo zapłaciło za „domyślność” swojej wyszukiwarki w iPhone’ach, ale
także dzieliło się z Apple zyskami z reklam wyświetlających się w wyniku ruchu
generowanego przez użytkowników iPhone’ów. Z zeznań świadków nie
wynika jednak wprost, na czym dokładnie polegały rozliczenia pomiędzy
koncernami.  

Tym samym potwierdzają się wieloletnie plotki
o płatnej współpracy pomiędzy Apple a Google, których obie firmy nigdy
oficjalnie nie potwierdziły. Rzecznicy prasowi koncernów (odpowiednio: Kristin Huguet
i Aaron Stein) nie chcą również komentować doniesień Bloomberga.

Wiadomo natomiast, że prawnicy
Google próbowali skłonić sąd do utajnienia tej części zeznań świadków, które
dotyczyły umowy z Apple. Kiedy prośba spotkała się z odmową i materiały trafiły do sieci, koncern zwrócił
uwagę sędziego na fakt, że sprawa jest wyjątkowo delikatna, gdyż ujawnienie
szczegółów umowy może negatywnie wpłynąć na możliwości negocjacyjne koncernu przy
ustalaniu podobnych umów z innymi podmiotami. W osobnym dokumencie z podobną prośbą
zwrócili się do sądu prawnicy Apple. Obie firmy podkreśliły, że szczegóły
umowy dotyczącej paska wyszukiwania na ekranach iPhone’ów od początku były przez nie traktowane jako informacje „ściśle tajne”. Kilka godzin później ta część zeznań świadków,
która dotyczyła współpracy Google i Apple przestała być dostępna dla osób z
zewnątrz (bez podania przyczyny).

Sprawa Oracle kontra Google toczy się przed sądem federalnym
w San Francisco.