Czipy będą droższe i przestaną być tak wszechobecne – uważa założyciel TSMC, Morris Chang, według Reutera. Takie skutki przyniesie podzielenie globalnego łańcucha dostaw. Obecnie USA, Chiny, a ostatnio także Unia Europejska starają się rozbudować przemysł produkcji półprzewodników u siebie, by w większym stopniu uniezależnić się od zewnętrznych źródeł. Do tego Amerykanie starają się odciąć Chińczyków od określonych technologii i możliwości ich tworzenia.

„Globalizacja w branży czipów umarła. Wolny handel jeszcze nie jest całkiem martwy, ale jest w niebezpieczeństwie” – uważa Chang.

„Kiedy ceny wzrosną, wszechobecność czipów zatrzyma się albo zwolni” – twierdzi emerytowany obecnie twórca tajwańskiego TSMC, które jest globalnym liderem w produkcji półprzewodników.

Jak niedawno zauważył CEO Intela, Pat Gelsinger, błędem było uzależnienie branży od dostaw z Azji, skąd pochodzi ok. 80 proc. produkcji czipów. Jego zdaniem wyprowadzenie produkcji do innych regionów zajmie dekady. Morris Chang popiera działania USA, by spowolnić rozwój sektora półprzewodnikowego w Chinach.