Według badania koniunktury, przeprowadzonego przez Narodowy Bank Polski tak niski odsetek przedsiębiorstw planujących inwestycje w br. (około jedna trzecia pytanych) to największy spadek od czasów kryzysu finansowego z lat 2008–2009. Obniżył się także optymizm w rocznych planach dotyczących wydatków inwestycyjnych.

O ile zapowiedzi się sprawdzą, może być więc jeszcze gorzej niż w 2016 r. Według danych NBP zapaść inwestycyjna była zauważalna już od początku ubiegłego roku i mocno nasiliła się w II kwartale (spadek o 7,7 proc.). W II półroczu zaczęła hamować, jednak w skali roku inwestycje stopniały w sumie o 5,5 proc. To najgorszy wynik w ciągu ostatnich lat.

W efekcie, jak wynika ze wstępnych danych GUS, PKB za ubiegły rok liczony w cenach stałych wzrósł realnie o 2,8 proc. To najsłabszy wynik od 3 lat i duży spadek w porównaniu z 2015 rokiem, w którym wzrost PKB wyniósł 3,9 proc. Początkowe prognozy budżetowe rządu na 2016 rok zakładały wzrost o 3,8 proc.

Kiepskie nastroje przedsiębiorców potwierdzają dane Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Wskaźnik „komponentu inwestycyjnego”, czyli chęci do inwestycji w sektorze MŚP według busometru ZPP, spadł do 38,42 pkt. (o 7,8 pkt.  wobec poprzedniego busometru).

Mianowicie 40 proc. badanych firm w perspektywie najbliższego półrocza deklaruje, że będzie inwestować. Czyli 60 proc. MŚP nie ma takich zamiarów. Najbardziej optymistycznie nastawione są średnie i duże przedsiębiorstwa oraz zakłady produkcyjne. Zdecydowanie dalekie od podejmowania planów inwestycyjnych pozostają mirofirmy.

Wartość indeksu – wskaźnik nastrojów MŚP w Polsce – zanurkowała do 38,38 pkt. Dla porównania, w analogicznym okresie – I półrocze 2016 r. – wyniosła 46,19 pkt.

Pesymistyczne nastroje wykazują zwłaszcza przedsiębiorcy działający w handlu i usługach (kolejno: 37 i 35,4 pkt).

Ponad połowa firm pytanych przez ZPP (62 proc.) spodziewa się pogorszenia sytuacji gospodarczej w ciągu  I półrocza 2017 r., 22 proc. zakłada, że nie wystąpią istotne zmiany. Pozostali (16 proc.) uważają, że nastąpi poprawa.

Obawa przed przyszłością

W sektorze publicznym inwestycje w ub.r. spadły przez niską absorpcję środków unijnych z perspektywy na lata 2014–2020. W sektorze ICT wartość rozstrzygniętych przetargów spadła o połowę w porównaniu z 2015 r., czyli o 4 mld zł. Za spadek inwestycji prywatnych odpowiada natomiast w największym stopniu niepewne otoczenie legislacyjne. Tylko w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy pojawiły się rządowe zapowiedzi nałożenia nowej daniny publicznej na sieci handlowe, wprowadzenia zakazu handlu w niedzielę, repolonizacji banków, zawirowania wokół ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego, podniesienia kwoty wolnej od podatku, wprowadzenia jednolitego podatku i zapowiedzi wzmożonych kontroli skarbowych. W tak niepewnej sytuacji przedsiębiorcy boją się inwestować własne środki.

– Ta niepewność jest wskazywana przez polskie firmy jako czynnik, który będzie ograniczał inwestycje również w 2017 roku – podkreśla Jakub Borowski, główny ekonomista Crédit Agricole.

Mimo pesymizmu przedsiębiorców i ostrożnego podejścia do wydatków, ekspert jest zdania, że w tym roku zjawiska, które dotąd niekorzystnie wpływały na gospodarkę i przyczyniały się do spowolnienia, będą tracić na znaczeniu. Sytuacja powinna poprawić się przynajmniej w sektorze publicznym.

– Efekt obniżonej absorpcji środków unijnych będzie ustępował, na co już mamy potwierdzenie w danych z końcówki ubiegłego roku. Mam nadzieję, że ustąpi również efekt związany z niepewnością dotyczącą warunków prowadzenia działalność gospodarczej – mówi Jakub Borowski.

Główny ekonomista Crédit Agricole zauważa również, że ubiegły rok był dobry dla konsumpcji. Według GUS spożycie ogółem wzrosło o 3,6 proc. (wobec 3 proc. w 2015 r.), natomiast spożycie gospodarstw domowych zwiększyło się o 3,6 proc. (wobec 3,2 proc. w ubiegłym roku). Jego zdaniem wiąże się to z poprawą na rynku pracy i programem 500+, który wpompował na rynek 17 mld zł (z tym że część z tych pieniędzy poszła na oszczędności oraz na zakupy za granicą, czyli nie wspomogła konsumpcji w polskiej gospodarce).

Źródło: Newseria