Sprawę objęcia całego e-handlu podatkiem obrotowym konsultowano w ubiegłym tygodniu z organizacjami branżowymi. Wówczas uzgodniono, że danina nie będzie uzależniona od powierzchni sklepów. Powinna objąć jednak także sprzedaż w Internecie. 'Taki był wniosek z konsultacji’ – wyjaśnił minister na money.pl. 'Właściciele sklepów i handlowcy ocenili, że sklepy internetowe działają na tej samej zasadzie, więc nie ma powodu, aby je wyłączać z obciążenia podatkiem’ – uzasadnia przedstawiciel rządu. Koncepcję objęcia e-handlu podatkiem obrotowym lansuje również Parlamentarny Zespół na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego, złożony z 43 posłów i 2 senatorów. 

Przeciwna jest e-Izba, zrzeszająca firmy związane z e-handlem, wskazując, że takie obciążenie uderzy w małe i średnie firmy sprzedające w Internecie, obniży rentowność, konkurencyjność na zagranicznych rynkach. Są też opinie, że polskie e-sklepy będą przenosić działalność za granicę, np. do Czech czy na Słowacji, aby uniknąć nowego podatku. Dla sprzedawców sprzętu IT, RTV, AGD, działających na minimalnych marżach, podatek wyrażony nawet ułamkiem procenta stanie się dużym obciążeniem.

Wiele jednak zależy od tego, czy zostanie uwzględniony postulat kwoty wolnej, która pozwoli uniknąć płacenia drobnym przedsiębiorcom. Według propozycji Polskiej Izby Handlu najniższa stawka podatku – dla obrotów do 12 mln zł rocznie – miałaby wynosić zero lub 0,01 proc. obrotu. Zdaniem Forum Polskiego Handlu (nowe zrzeszenie polskich sieci) przy obrotach do 12 mln zł rocznie podatek powinien wynosić 0,1 proc. Według innego z pomysłów drobni sprzedawcy mieliby płacić ryczałtowy podatek w wysokości 200 zł rocznie.

Kolejną istotną kwestią jest progresja stawki i jej poziom. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, zrzeszający MSP, ostrzega, że zbyt duże daniny będa skłaniać sieci do optymalizacji podatkowych i w efekcie najwięksi, którzy w pierwotnej koncepcji podatku mieli płacić przede wszystkim (celem było zapobieżenie wyprowadzaniu zysków za granicę), zapłacą mało lub nic. PIH postuluje maksymalny próg w wysokości 3,5 proc. (powyżej 4,8 mld zł obrotu), a FPH – 4 proc. (od 10 mld zł). Według ministra Kowalczyka najwyższa stawka musi wynosić co najmniej 2 proc. Liniowy podatek popiera natomiast Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji.

Projekt ustawy wprowadzającej podatek od sklepów powinien być gotowy na początku przyszłego tygodnia.