Riverbed poinformował, że wierzyciele firmy zaakceptowali plan, przewidujący cięcie o połowę zadłużenia spółki (czyli z ok. 2 mld dol. na 1 mld dol.) i zapewniający zastrzyk w sumie 100 mln dol. kapitału.

Firma spodziewa się, że zatwierdzony w umowie proces restrukturyzacji finansowej nadzorowany przez sąd (zgodnie z Chapter 11 wg amerykańskiego prawa) zakończy się w połowie grudnia br., czyli wygląda na to, że sprawa zostanie załatwiona dość szybko.

Dostawca rozwiązań do zarządzania wydajnością sieci i aplikacji zawarł umowę dotyczącą restrukturyzacji w połowie października br. z finansującymi jego działalność funduszami equity oraz nową grupą pożyczkodawców (jest wśród nich koncern inwestycyjny Apollo Global Management). Jak dotąd głównym inwestorem jest Thoma Bravo oraz fundusz OTPP, którzy przejęli firmę w 2014 r. za 3,6 mld dol.

Pandemia wpędziła firmę w problemy
CEO Dan Smoot wyjaśnia sytuację, w jakiej znalazł się Riverbed, wpływem pandemii w 2020 r., w tym zaburzeniami w łańcuchu dostaw i niedostatkiem fachowców na rynku, co negatywnie odbiło się na wynikach finansowych i znacząco ograniczyło płynność w ub.r.
Ponadto według niego zapotrzebowanie na rynku optymalizacji sieci WAN słabło w ostatnich latach, w związku z transformacją firm do „alternatywnych, niezależnych od lokalizacji technologii komputerowych”.

Szef korporacji przekonuje, że restrukturyzacja wzmocni Riverbed i pozwoli osiągnąć korzystniejszy wynik finansowy. Liczy, że proces „będzie bezproblemowy dla interesariuszy, w tym w klientów i partnerów”. Jak zaznacza, Riverbed nadal realizuje swoją strategię i odnotował dwucyfrowy wzrost zamówień w III kw. br. na rozwiązanie w zakresie widoczności.

Smoot przejął stery spółki w czerwcu br. „Odkąd zostałem dyrektorem generalnym, zespół i ja skupialiśmy się na przeniesieniu Riverbed na wyższy poziom, napędzaniu rentownego wzrostu i przyspieszaniu innowacji” – zapewnia CEO.

Riverbed liczy na wzrost związany z coraz większą popularnością usług chmury i hybrydowych środowisk pracy. Obecnie ma ponad 30 tys. klientów i 1,4 tys. pracowników. W lutym br. powołano nowego szefa kanału sprzedaży w regionie EMEA. Firma twierdzi, że 90 proc. przychodów generuje pośrednio.