Zdalna nauka sprawiła, że uczniowie, nauczyciele i szkoły ruszyli na zakupy notebooków i tabletów. W ciągu minionych 5 kwartałów, od stycznia 2020 r. do marca 2021 r., przychody z ich sprzedaży były zwykle znacznie większe niż w przeciętnie w 2019 r. – według Contextu.

Największa górka, nawet niemal 6-krotnie przewyższająca poziom obrotów z 2019 r., pojawiła się od końca kwietnia do końca lipca 2020 r., gdy w dwóch turach programu Zdalna Szkoła rzucono na rynek 366 mln zł ze środków publicznych na zakup przenośnych PC i tabletów przez samorządy na potrzeby edukacji szkolnej.

Ostatnio tylko raz, w styczniu 2021 r., wartość sprzedaży notebooków i tabletów przeznaczonych do edukacji zeszła poniżej średniej z 2019 r. W marcu br. obroty znów powróciły do poziomu wskaźnika wzrostu dla pięciu największych rynków europejskich, jeśli chodzi zakupy laptopów i tabletów do nauki, i były ponad trzykrotnie większe niż w typowym miesiącu 2019 r.

Wzrost sprzedaży przenośnych PC i tabletów dla edukacji w Polsce ilustruje poniższy wykres według danych Contextu.

Wyjściowa wartość 100 to przeciętne miesięczne przychody ze sprzedaży notebooków i tabletów dla sektora edukacji w 2019 r.

Brakuje 1 mln komputerów i tabletów dla uczniów

Prawdopodobnie zapotrzebowanie na sprzęt do zdalnej nauki potrwa jeszcze długo, bo braki są olbrzymie.

Otóż 1 mln uczniów w Polsce (czyli niemal co czwarty) nie ma swojego komputera ani tabletu i musi współdzielić urządzenia z rodzeństwem lub rodzicami, co w praktyce uniemożliwia sprawną zdalną naukę. Ponadto 50-70 tys. uczniów nie ma w domu żadnego PC ani tabletu. Dane pochodzą z końca ub.r. z raportu Federacji Konsumentów.