Na koniec czerwca br. suma zaległości płatniczych w sektorze informacja i komunikacja, do którego należą firmy IT, wyniosła 530 mln zł – według BIG InfoMonitor. To o 3,8 proc. więcej niż na początku pandemii. Trzeba jednak pamiętać, że 290 mln zł należności obejmują wakacje kredytowe.

W porównaniu z początkiem pandemii długi urosły o ok. 10 mln zł. Nie zmienił się natomiast odsetek podmiotów z tego sektora, które mają przeterminowane należności (3,5 proc.). To mniej niż średnia w kraju (5,8 proc.).

Dane obejmują faktury opóźnione o co najmniej 30 dni, na kwotę minimum 500 zł, zgłoszone przez wierzycieli do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz widoczne w BIK raty kredytów.

34 mld zł nieuregulowanych długów
W całej gospodarce zaległości wzrosły w kwietniu br. dwukrotnie bardziej niż zwykle – o 572 mln zł. W kolejnych miesiącach II kw. br. przybywało ich już jednak znacznie mniej: 179 mln zł w maju i 147 mln zł w czerwcu. Ostatecznie w II kw. br. we wszystkich branżach wartość przeterminowanych należności sięgnęła 34,06 mld zł.

Handel liderem zadłużenia

Najgorzej z zatorami płatniczymi i zaległościami z kredytami jest w handlu – 7,98 mld zł zaległości (23 proc. łącznej kwoty opóźnionych zobowiązań), przemyśle – 5,86 mld zł (17 proc.), budownictwie – 5,2 mld zł (15 proc.) i transporcie – 2,16 mld zł (6,3 proc.).

Kwotowo w II kw. br. najbardziej wzrosły zaległości w handlu, budownictwie, przemyśle i transporcie. Z kolei w ujęciu procentowym najszybciej zwiększały się w obszarach: kultura, rozrywka i rekreacja (gdzie zarejestrowane są kluby fitness), działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca (w której mieszczą się m.in. firmy turystyczne), a także rolnictwo, opieka zdrowotna i transport.


Poprawiła się natomiast sytuacja w takich w górnictwie, wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz i gorącą wodę, w obsłudze rynku nieruchomości oraz w zakwaterowaniu i gastronomii.

„Mimo trudnej sytuacji spowodowanej przez pandemię, II kwartał nie przyniósł lawiny opóźnionych płatności wobec kontrahentów i banków, jak zapowiadało się to w kwietniu. Pomoc państwa i wakacje kredytowe pozwalające odroczyć spłatę ponad 23 mld zł, ograniczyły tempo wzrostu zaległości i utrzymały je na poziomie podobnym do tego sprzed kryzysu. Do tego, paradoksalnie, koronawirus poprawił stan wzajemnych rozliczeń firm. Obecnie zarówno wystawcy faktur jak i ich odbiorcy przywiązują większą wagę do terminowych rozliczeń niż przed koronakryzysem” – komentuje Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Firmy pilnują terminów płatności

W sytuacji zwiększonego ryzyka utraty płynności finansowej prowadzący biznes zaczęli przykładać też większą wagę do doboru kontrahentów i terminowego spływu należności. Częściej wykorzystują przedpłaty, szybciej upominają się o uregulowanie faktur. Płatnicy również starają się rozliczać terminowo, by nie zaszkodzić wypracowanemu przez lata łańcuchowi dostaw.

Gwałtownie spadł odsetek firm skarżących się na minimum 60-dniowe opóźnienia płatności od odbiorców – w II kw. z 50 do 35 proc., a w III kw. znów ich nieznacznie ubyło – według Keralla Research dla BIG InfoMonitor. O kłopotach z ponad dwumiesięcznymi opóźnieniami w spływie należności od partnerów biznesowych w ciągu ostatnich 6 miesięcy mówi aktualnie 33 proc. badanych mikro, małych i średnich firm.

Kończy się pomoc państwa, a obroty nie wracają do normy
Mimo niezłych danych za II kw. br. nie ma powodów do triumfalizmu. Wiele biznesów wciąż jest częściowo zamrożonych, a inne ograniczają wydatki. Tymczasem wyczerpuje się pomoc z tarcz antykryzysowych. Wakacje kredytowe też nie są bezterminowe. „Na dłuższą metę w takich warunkach nie ma ucieczki od wzrostu liczby niewypłacalnych firm. Ryzyko prowadzenia działalności jest wysokie i niestety nie mieści się w dotychczasowych doświadczeniach wyniesionych z wcześniejszych kryzysów” – mówi Sławomir Grzelczak.