Wielu dyrektorów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo cyfrowe nie jest w stanie bronić swoich organizacji przed zagrożeniami ze względu na ograniczenia budżetowe i brak wiedzy – wynika z badania SolarWinds MSP i Ponemon Institute.

Otóż większość pytanych ??uważa, że ich organizacja nie ma odpowiedniego budżetu albo rozwiązań do radzenia sobie z zagrożeniami cybernetycznymi. Tylko 45 proc. stwierdziło, że firma posiada technologię zapobiegania, wykrywania i powstrzymywania cyberzagrożeń, a 47 proc. deklaruje, że ma wystarczające środki finansowe na ten cel.

Badanie ujawniło również niepokojące braki wiedzy szefów od bezpieczeństwa cyfrowego. Otóż zdają oni sobie sprawę, że liczba ataków rośnie, ale mają wątpliwości, jakie zagrożenia są największe. Przykładowo wielu (69 proc.) miało świadomość ryzyka związanego z ransomware WannaCry i Petya, ale spora grupa nie wiedziała, jakim problemem jest Vault 7, czyli narzędzia hakerskie agencji bezpieczeństwa (30 proc.).

Niewiedza, co najbardziej zagraża organizacji, zwiększa ryzyko, że dyrektorzy nie będą w stanie przedsięwziąć adekwatnych środków zaradczych. Ponad połowa pytanych przyznała, że ich firmy doświadczyły ataków w ub.r., ale prawie połowa tych organizacji nie potrafiła im zapobiec.

"To badanie potwierdza pogląd, że dostawcy usług zarządzanych mają wyjątkową okazję do rozszerzenia swojej oferty bezpieczeństwa. Firmy potrzebują pomocy we wszystkim, od świadomości, przez technologię, po specjalistyczny personel" – komentuje Tim Brown, wiceprezes ds. architektury bezpieczeństwa w SolarWinds MSP.