Wartość danych polskich użytkowników dla Google’a wyniosła w 4,025 mld zł w 2020 r., a Facebooka – 2,196 mld zł – na tyle wyceniono je w raporcie Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Ile warte są nasze dane?”.

Liczby określono w oparciu o szacunek miesięcznego przychodu z danych pojedynczego polskiego użytkownika – dla Google’a jest to według instytutu kwota 10,16 zł. Facebook zarabia na danych przeciętnego Polaka nieco mniej, bo 8,52 zł.

Google i Facebook zarabiają więcej, niż raportują

Przychody z danych polskich użytkowników dla Google’a i Facebooka są znacznie wyższe niż raportowane przez polskie oddziały tych koncernów na potrzeby statystyki i dla organów podatkowych – twierdzi instytut.

Wiedzą, że płacą swoimi danymi, ale…

Jak podaje raport, Polacy są skłonni płacić za to, aby ograniczyć firmom dostęp do swoich danych – deklarują przeciętnie 17 zł miesięcznie za to, aby Facebook nie miał dostępu do danych agregowanych na platformie oraz pochodzących z innych źródeł oraz 14 zł miesięcznie za brak dostępu Google’a do naszych danych, w tym aktywności na innych portalach.

Czyli internauci deklarują, że są skłonni zapłacić gigantom więcej, niż szacunkowo warte są ich dane dla obu firm.

Co istotne, większość ankietowanych – 77 proc. – zdaje sobie sprawę, że za bezpłatny dostęp do usług w sieci płaci swoimi danymi.

…chcą mieć wszystko za darmo

W deklaracjach internautów jest jednak niekonsekwencja – mimo że mają świadomość, że za „darmowe” usługi internetowych gigantów płacą de facto częścią swojej prywatności, to większość nie ma zamiaru wydać ani grosza za używanie Google’a, Facebooka, czy czegokolwiek innego w sieci – aż 69 proc. respondentów w badaniu PIE uważa, że żadna strona internetowa ani aplikacja nie powinny pobierać opłat za dostęp.

Paradoks pogłębia fakt, że 63 proc. internautów chce zakazu pokazywania reklam na podstawie danych osób prywatnych (czyli tych, jakimi dzieli się za „darmowy” dostęp).

Jak zauważa instytut, wprowadzenie w życie takiego kroku doprowadziłoby do zaprzestania behawioralnego kierowania (targetowania) reklam. W efekcie jedynym sposobem dopasowania reklam do potrzeb odbiorcy byłoby bazowanie na lokalizacji lub reklama kontekstowa.

Z drugiej strony, nie wiadomo dlaczego aż tylu internautów chce takiego zakazu reklam na podstawie danych osób prywatnych, skoro 43 proc. badanych wyraża przekonanie, że obecne, kierowane do nich reklamy odpowiadają na ich potrzeby.

Koncerny internetowe wiedzą o nas za dużo

Aż 87 proc. uczestników badania PIE uważa, że firmy technologiczne wiedzą o nas za dużo, a 84 proc. oczekuje, że ich działalność zostanie poddana większej kontroli.

Polacy są niechętni temu, aby platformy cyfrowe na szeroką skalę wykorzystywały ich dane. Za obecną sytuację, w której platformy cyfrowe mają dostęp do wszystkich naszych danych oraz wyświetlają spersonalizowane reklamy, przeciętny użytkownik oczekiwałby pieniężnej rekompensaty.

Z drugiej strony, zaledwie 38 proc. ankietowanych jest gotowych płacić za lepszą ochronę prywatności serwisom, z których korzystają. Może to być związane z nieufnością wobec tych firm – 76 proc. nie wierzy, że płatna wersja Facebooka lepiej chroniłaby ich prawa. W przypadku Google’a jest to 73 proc.

Opłata 10 zł byłaby korzystna dla obu stron

„Pomimo pewnych niekonsekwencji w odpowiedziach respondentów wydaje się, że istnieje możliwość wypróbowania alternatywnego modelu zarządzania usługami oferowanymi przez platformy. Celem nowego modelu byłaby przede wszystkim ochrona prywatności i ograniczenie lub nawet całkowite pozbycie się targetowanych reklam wyświetlanych użytkownikom. Przy opłacie rzędu ok. 10 zł miesięcznie, obie strony odczułyby korzyść – jest to kwota niższa niż deklarowana przez respondentów, a jednocześnie wyższa niż średni miesięczny przychód platform z jednego użytkownika” – podsumowuje Krystian Łukasik, analityk z zespołu gospodarki cyfrowej w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Jak zauważa raport, w ostatnich latach nastąpił skok przychodów i zysków platform cyfrowych. W III kw. 2021 r. miały 42 proc. udziału w pierwszej 10 firm o najwyższej na świecie wycenie giełdowej.
Jeszcze 10 lat wcześniej ten udział był zerowy. W przypadku Facebooka przychody z reklam stanowią 98 proc. przychodów firmy – 84 mld dol. globalnie w 2020 r. W Google’u udział przychodów z reklamy w przychodach firmy to 80 proc. – ok. 147 mld dol.

AKTUALIZACJA (11.01)

Komentarz Google Poland do raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego

“Informacje nam powierzane umożliwiają oferowanie lepszych, bardziej pomocnych funkcji naszych produktów, a korzystanie z wielu z nich nie wymaga opłaty, tak jak np. z wyszukiwarki czy Map Google. Zachowujemy prywatność użytkowników i dbamy o bezpieczeństwo ich danych. Produkty i usługi w internecie, których działanie jest możliwe dzięki reklamom, pozwalają wszystkim na znajdowanie potrzebnych im informacji, a firmom, nawet tym najmniejszym, na znalezienie nowych klientów.

Metodologia tego raportu nie daje się obronić. W efekcie raport wykorzystuje liczby, które wprowadzają w błąd po to, by być może wygenerować nagłówki w gazetach, ale nie pomaga wcale milionom Polek i Polaków zrozumieć tego, jak gospodarka cyfrowa może dla nich działać lepiej.” – komentuje Adam Malczak, Google Polska.