Zdaniem szefa jednej z największych polskich spółek informatycznych ostatnia zapaść w sektorze publicznym zmieni sytuację na tym rynku. Mogą pojawić się nowe pomysły, a relacje państwo – firmy w obszarze zamówień publicznych ułożą się na nowo. "Wierzę, że utrzyma się opinia o przydatności prywatnych spółek w publicznych projektach" – stwierdził prezes. Ostatnio instytucje publiczne częściej wynajmują fachowców IT. Wygląda na to, że będą starały się realizować projekty własnymi siłami i ostrożniej wydawać środki, rzadziej korzystając z usług firm zewnętrznych. Takie zapowiedzi padły m.in. z ust prezes ZUS, instytucji, która dotąd wydawała najwięcej na publicznym rynku IT. Z kolei Centralny Ośrodek Informatyki, podlegający resortowi cyfryzacji, zamierza wynająć na 3 lata ponad 600 fachowców za ok. 100 mln zł. Jeśli ten trend przybierze na sile, przedsiębiorcy, którzy czekają na ożywienie na rynku przetargów po ubiegłorocznej zapaści, mogą zapomnieć o czasach prosperity dla firm IT na rynku publicznym sprzed 2016 r. 

Adam Góral zauważa, że w sektorze publicznym jest jeszcze wiele do zrobienia. Do uporządkowania jest np. sfera back office rozproszonych systemów państwowych.