Cyfrowa szkoła może okazać się klapą
Pilotażowy projekt cyfryzacji szkół może nie spełnić oczekiwań - ostrzega wydawnictwo edukacyjne Klett. Już teraz sprzęt w placówkach edukacji często leży odłogiem, nauczyciele są niedoszkoleni, brakuje oprogramowania i odpowiedniej infrastruktury.
Eksperci wydawnictwa zwracają uwagę, że wyposażenie szkół w sprzęt komputerowy nie oznacza cyfryzacji. Pod tym względem wcale nie jest tak źle – według danych z kwietnia b.r. desktopy ma 92,5 proc. polskich szkół, laptopy – 72,1 proc., rzutniki – 88,4 proc., a tablice multimedialne – 64,4 proc. Problem leży gdzie indziej. Otóż znikomy odsetek pedagogów korzysta regularnie z nowoczesnych pomocy dydaktycznych – 40 proc. nauczycieli przyznało, że czyni to często, a 6,8 proc. – na każdej lekcji (oprócz czterech wymienionych kategorii sprzętu pytano m.in. o e-booki, tablety, platformy e-learningowe, gry itd). Powód – część nauczycieli ma problemy z obsługą sprzętu albo preferuje tradycyjne metody nauczania. Poza tym w szkołach brak odpowiedniego oprogramowania, sieci nie są dostosowane do nowoczesnej elektroniki, nie ma fachowego serwisu itd.
Robert Kuc, redaktor naczelny wydawnictwa Klett, uważa, że zanim placówki oświatowe zostaną wyposażone w sprzęt i oprogramowanie, potrzebny jest program szkoleniowy.
– Aby wszystko odpowiednio funkcjonowało, trzeba zapewnić dobrze rozwinięty system szkoleń dla nauczycieli, odpowiednio przygotowane oprogramowanie do nauki, zagwarantować wystarczającą moc sieci internetowej i wytrzymałe serwery, a także zatrudnić osoby, które będą zajmować się takimi technicznymi sprawami w każdej szkole. Przykładowo, należy zastanowić się, czy sieć oraz serwery wytrzymają, jeśli nagle w tym samym momencie wszyscy uczniowie zaczną korzystać z komputerów. Niestety mam wrażenie, że twórcy Cyfrowej szkoły pominęli wiele istotnych kwestii przy tworzeniu projektu cyfryzacji szkół i aspekt operacyjny nie został odpowiednio przemyślany – mówi szef wydawnictwa Klett.
Jakiego sprzętu potrzebują szkoły? Według badanych nauczycieli najbardziej przydatne w pracy z uczniami są laptopy (co przyznało 74 proc. ankietowanych), tablice interaktywne (71,1 proc.) i materiały wideo (66,4 proc.). Rzadziej używane są desktopy, choć w szkołach jest ich najwięcej. Zdaniem Roberta Kuca mimo powszechnej ekscytacji tabletami przyszłością w edukacji są czytniki wykorzystujące technologię kolorowego e-papieru, które już pojawiły się na amerykańskim rynku. Obecnie tablety ma na wyposażeniu 2,6 proc. polskich szkół, korzysta z nich 0,9 proc. nauczycieli.
Dane pochodzą z sondażu przeprowadzonego przez wydawnictwo Klett we współpracy z naukowcami Uniwersytetu Łódzkiego.
Podobne aktualności
Szkoły rezygnują z tabletów
Ponad połowa holenderskich szkół, które miały uczyć tylko z tabletów, powróciła do książek i zeszytów.
„Cyfrowa Szkoła”: prewencyjne działania CBA
W związku z napływającymi do CBA sygnałami dotyczącymi programu ,,Cyfrowa Szkoła”, biuro antykorupcyjne zarekomendowało przeprowadzenie przez MEN akcji informacyjnej.
CBA sprawdzi Cyfrową Szkołę
70 na ok. 200 przetargów w ramach pilotażu Cyfrowej Szkoły zostało unieważnionych. Sygnałów o nieprawidłowościach jest tyle, że zajęło się nimi CBA – twierdzi Dziennik Gazeta Prawna.