Tak źle jeszcze nie było – rok temu BlackBerry po raz ostatni osiągnęło jeszcze minimalny zysk (14 mln dol.), ale w III kw. fiskalnym strata netto wyniosła już 4,4 mld dol., czyli dużo więcej niż w poprzednim kwartale br. (prawie 1 mld dol. na minusie). Przychody wyniosły 1,2 mld dol. (było 2,7 mld dol. rok wcześniej). Sprzedano 4,3 mln smartfonów (czyli więcej niż w poprzednim kwartale br. – 3,7 mln szt.). Wynik negatywnie zaskoczył analityków, którzy i tak niczego dobrego nie spodziewali się po spółce.

BlackBerry próbuje złagodzić spadki, zwalniając ludzi na potęgę – liczba pracowników ma zmniejszyć się o 40 proc. Do 2015 r. firma zamierza ściąć wydatki o połowę. Producent podpisał ostatnio 5-letni kontrakt z Foxconnem, który będzie produkował nowe urządzenia dla BlackBerry m.in. w Indonezji i Meksyku. Efektem współpracy będzie smartfon z niższej półki, przeznaczony na rynki wschodzące. Foxconn ma pomóc w projektowaniu i dystrybucji produktu. Dyrektor wykonawczy BlackBerry, John Chen liczy na to, że dzięki partnerstwu z Foxconnem w 2015 r. firma wypracuje zyski. Mimo dywersyfikacji portfolio kanadyjski producent nadal zamierza koncentrować się na klientach biznesowych i administracji.