Niektóre firmy internetowe wykorzystują błędy popełniane przez użytkowników przy wpisywaniu adresów WWW. Rejestrują np. domenę „alegro.pl” (która różni się jedną literką „l” od oryginału) i korzystając z popularności adresu oferują własne produkty czy usługi. Takie zjawisko jest od dawna znane i nosi miano typosquattingu.

Według CERT (Computer Emergency Response Team – zespół zajmujący się zagrożeniami w Internecie) nowym niebezpieczeństwem jest połączenie typosquattingu z serwisami wyłudzającymi pieniądze poprzez płatności za SMS-y Premium. Osoba, która popełni błąd przy wpisywaniu adresu WWW i np. zamiast „kwejk.pl” wpisze „kwrjk.pl”, trafi na stronę informującą o atrakcyjnej wygranej. Aby ją zdobyć, trzeba wziąć udział w konkursie, podając dane osobowe i numer telefonu, na który przychodzą płatne, drogie SMS-y. Czasem dopiero po otrzymaniu wysokiego rachunku telefonicznego internauta zdaje sobie sprawę, jak kosztowna jest ta zabawa. Rezygnacja z „usługi” może potrwać kilka miesięcy, a do tego momentu uczestnik 'konkursu’ ponosi wysokie koszty związane z płatnymi wiadomościami.

Połączenie typosquatting’u z płatnymi serwisami SMS jest szczególnie niebezpieczne. Podmioty prowadzące ten proceder korzystając z nieuwagi internautów wyłudzają dane osobowe i pieniądze. – mówi Radosław Żuber z CERT – Aby ustrzec się przed zagrożeniem, należy zwracać uwagę na poprawność wpisywanych adresów. Można też skorzystać z rozwiązań przygotowywanych przez producentów oprogramowania antywirusowego lub serwerów nazw OpenDNS.