Krytyka niedociągnięć w grze Cyberpunk 2077 jest uzasadniona, jednak reakcja na błędy była przesadzona i niesprawiedliwa – uważa Josef Fares, reżyser filmowy, projektant gier oraz założyciel szwedzkiego studia Hazelight Studios (wyprodukowało ostatnio gry wydane przez Electronic Arts).

„Cyberpunk got an ufair amount of sh**” – stwierdził Fares mocno w wywiadzie zamieszczonym na Twitterze.

Zwrócił uwagę na „polowanie na czarownice” jakie według niego miało miejsce. Serwis thegamer.com komentuje, że założyciel Hazelight być może odnosi się do rzekomych gróźb śmierci, jakie mieli otrzymać developerzy CD Projektu (o czym informowano w grudniu ub.r.).

Josef Fares nawiązał do Cyberpunka 2077 pytany o wyzwania związane z tworzeniem gier podczas pandemii i lockdownów. Przyznał, że jego studio miało szczęście, utrzymując harmonogram, współczuje natomiast trudnego wyboru innym twórcom. Wielu musiało opóźnić wydania.

Premiera przekładana od stycznia ub.r.

Dla przypomnienia pierwsze przesunięcie premiery Cybepunka 2077 ogłoszono jeszcze przed pandemią, w styczniu 2020 r. z planowanego terminu w kwietniu na wrzesień 2020 r. Kolejny raz datę przełożono w czerwcu 2020 r. (z września na listopad). Ostatecznie gra wyszła 10 grudnia 2020 r.

Cyberpunk 2077 rozczarował po premierze błędami w konsolowej wersji gry. Kurs akcji zanurkował o ok. 40 proc., za oceanem złożono pozwy zbiorowe inwestorów wobec spółki.

Dodatkowym ciosem dla CD Projektu był atak ransomware z początku lutego, który doprowadził do kradzieży (według hakerów) i zaszyfrowania danych na serwerach (według spółki przywrócono je z kopii zapasowych). Atak utrudnił pracownikom zdalny dostęp i opóźnił wprowadzenie dużej aktualizacji Cyberpunka. Zamiast w lutym będzie dostępna w drugiej połowie marca.

1 mld zł zysku

Atak spowodował także przełożenie publikacji raportu finansowego spółki za ub.r. Według nowej analizy mBanku CD Projekt w 2020 r. mimo problemów z Cyberpunkiem osiągnął ponad 1 mld zł zysku netto. To kilka razy więcej niż w 2019 r. (175,3 mln zł).

Także w rekomendacji z grudnia ub.r. Biuro Maklerskie mBanku przewidywało ponad 1 mld zł zysku CD Projektu i cenę docelową akcji spółki na poziomie 232 zł. Co ciekawe, dokładnie tyle wyniósł kurs w piątek 5 marca na zakończenie notowań na GPW.