Przedsiębiorcy masowo zgłaszają się po subwencje w ramach tarczy finansowej. W ciągu tygodnia od uruchomienia programu wypłacono już 10 mld zł dla 50 tys. firm. Podmioty, którym przychody spadły z powodu Covid-19, mogą liczyć na publiczną pomoc (w dużej części bezzwrotną).

Biznesy z sektora informacja i komunikacja (PKD sekcja J), do którego należą m.in. firmy telekomunikacyjne i dostawcy oprogramowania, a także zajmujące się działalnością RTV i wydawnictwa, są daleko w kolejce chętnych po dotacje – wynika z danych Santander Bank Polska (jego klienci otrzymali jak dotąd ok. 18 proc. całej sumy pomocy z tarczy finansowej).

Według Santandera podmioty z sektora informacja i komunikacja są na 10 pozycji pod względem liczby wniosków na 15 sklasyfikowanych branż. Jak dotąd zatwierdzono im 142 podań o dofinansowanie. Średnia kwota przyznanych subwencji wyniosła 106,9 tys. zł.

Najczęściej pomocy szukają firmy handlowe, przemysłowe oraz z segmentu działalności profesjonalnej, naukowej i technicznej. W handlu średnia subwencja wyniosła 111 tys. zł (prawie 1,5 tys. wniosków), a w przemyśle – 153,8 tys. zł (ponad 860 wniosków).

 

Spadek przychodów o 25 proc.

O Tarczę Finansową PFR mogą starać się przedsiębiorstwa, którym przychody spadły co najmniej o 25 proc. w związku pandemią.

Maksymalna subwencja dla firm mikro wynosi 324 tys. zł, a dla MŚP do 8 proc. rocznego obrotu.

Po roku do 75 proc. subwencji może zostać umorzone.