Wprowadzony w ramach Polskiego Ładu minimalny podatek dochodowy uderza w krajowe przedsiębiorstwa i osłabia ich konkurencyjność – ostrzega Związek Cyfrowa Polska. Apeluje do Ministerstwa Finansów o jego likwidację.

Resort twierdzi, że daninę wymyślono po to, by płaciły ją zagraniczne koncerny unikające opodatkowania w naszym kraju. Tyle teoria (a raczej propaganda). Praktyka jest taka, że minimalny podatek może obciążyć spółki niezależnie od ich wielkości i narodowości kapitału, ani tego, czy ktoś faktycznie unika opodatkowania (cóż, wówczas obejmie więcej podmiotów niż tylko „koncerny” i chyba o to chodziło).

Podatek minimalny mają uiścić spółki lub grupy kapitałowe, których dochody z działalności operacyjnej wynoszą 1 proc. lub mniej wobec przychodów. Wówczas fiskus ściągnie od nich (za karę?) 0,4 proc. rocznego obrotu plus 10 proc. od tzw. nadmiarowych płatności biernych.

Tym samym firmy, które działają w branżach o tradycyjnie niskich marżach (jak dystrybucja IT), jak też przedsiębiorcy, którzy ponoszą koszty, bo inwestują (co obniża dochód), albo nawet w ogóle nie mają zysku, ponieważ popadły w problemy (jadą na stracie, CIT jest zerowy), zapłacą „minimalny” podatek do kasy skarbówki.

„Regulacja miała zlikwidować lukę w CIT. Jednak po kilku miesiącach obowiązywania przepisów okazuje się, że wbrew uzasadnieniu ustawy, dodatkowy podatek, w imię walki z nadużyciami zagranicznych koncernów, głównie muszą płacić polscy przedsiębiorcy” – alarmuje prezes Cyfrowej Polski, Michał Kanownik.

Błędne założenia w ustawie

Cyfrowa Polska podkreśla, że w zestawieniu największych podatników CIT jest ponad 500 firm o rentowności do 1 proc. Z tego blisko 300 to polskie przedsiębiorstwa.

Organizacja podaje przykłady krajowych firm z różnych branż, które mają straty lub niewielkie dochody, ale zostały objęte dodatkowym podatkiem, podczas gdy zagraniczne koncerny, osiągające wysokie dochody nie podlegają nowej daninie.

Dystrybucja IT. Fiskus na przekór realiom rynku

Zdaniem Cyfrowej Polski założono, że dochód nieprzekraczający 1 proc. przychodów jest nieadekwatny do skali i rodzaju prowadzonej działalności. To błąd. Zauważalne to jest w sektorze dystrybucji elektroniki.

„Po pierwsze, skalę działalności osiąga się zazwyczaj poprzez zastosowanie niskich marż, czyli niski dochód. A po drugie, w branży dystrybucyjnej niskie marże, nie przekraczające 1 proc. są regułą na całym świecie. A zatem próg 1 proc. został ustalony dla tego sektora wbrew realiom rynkowym” – napisano do wiceministra Artura Sobonia.

Skutki: wyższe ceny i konsolidacja w dystrybucji

W ocenie Michała Kanownika, minimalny podatek dochodowy stanowi sankcję nałożoną na podmioty bez ustalenia, że faktycznie dokonywały one optymalizacji podatkowej.

„Doszło do odwrócenia ogólnie przyjętej zasady, że im ktoś więcej zarabia, tym więcej płaci podatku. Dziś okazuje się, że im mniej ktoś zarabia, tym więcej płaci fiskusowi” – podkreśla szef Cyfrowej Polski.

Prezes obawia się, że dalsze funkcjonowanie tego rozwiązania spowoduje podnoszenie cen towarów i usług, szczególnie w sektorze dystrybucyjnym. Jego zdaniem obecna sytuacja może również doprowadzić do wielu konsolidacji firm na rynku, które będą realizowane przez zagraniczne podmioty kosztem polskich przedsiębiorców.

Niewłaściwa podstawa opodatkowania

Ponadto Cyfrowa Polska zauważa, że błędnie ustalono podstawę opodatkowania. Do tego przyjęto wskaźnik rentowności podawany przez GUS, który stanowi średnią ze wszystkich sektorów gospodarki. Tymczasem – jak przekonuje organizacja – w poszczególnych branżach wskaźnik ten wygląda różnie.

„W konsekwencji tego błędu, niektóre branże, zwłaszcza te znajdujące się w trudnej sytuacji finansowej, płacą ten podatek z definicji, co jest sprzeczne z założonym celem ustawy” – zauważa Związek Cyfrowa Polska.