– W Polsce póki co nie patentujemy wiele, a wprowadzenie jednolitego patentu przyspieszyłoby proces pojawiania się zagranicznych patentów na naszym rynku. To trochę za wcześnie podwyższyłoby poprzeczkę dla naszych przedsiębiorców – mówi Michał Boni, minister Administracji i Cyfryzacji – Istotą problemu nie jest sam jednolity patent, ale to, jak doprowadzić do tego, by Polska stała się źródłem patentów dla innych.

Według szefa MAC europejski patent jest niedobry dla naszej gospodarki, ponieważ jesteśmy raczej odtwórcami a nie twórcami. – Możemy i powinniśmy zostać twórcami, jeśli lepiej wykorzystamy nowe technologie, nasz kapitał intelektualny, bliskość Europy – pozwoli nam to budować długotrwałe przewagi konkurencyjne – podkreśla Boni. Uważa, że w tym kontekście ważny jest rozwój Internetu szerokopasmowego i edukacja cyfrowa (projekt cyfrowa szkoła).

PKPP Lewiatan zaapelował do premiera Tuska o decyzję rządu w sprawie wystąpienia naszego kraju ze wzmocnionej współpracy, utworzonej w celu uruchomienia jednolitej ochrony patentowej. Argumentuje, że jej przyjęcie jest zbyt kosztowne i powoduje ryzyko prawne, a wprowadzane rozwiązania mogą wykluczyć polskie firmy z jednolitego systemu. W uprzywilejowanej sytuacji znajdą się natomiast kraje bardziej rozwinięte technologicznie.

– Celem nowych rozwiązań miała być redukcja kosztów tłumaczenia patentów, które obecnie są bardzo wysokie i stanowią rzeczywistą barierę dla małych innowacyjnych firm. Tymczasem zmierzając do redukcji kosztów tłumaczenia patentów dla ich autorów, przerzucono koszty na pozostałych uczestników systemu patentów, którzy będą zmuszeni do tłumaczenia patentów udzielonych w języku francuskim lub niemieckim, a także do dochodzenia swoich praw przed obcymi sądami w językach obcych – mówi Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego PKPP Lewiatan.