Strata Blackberry w I kw. finansowym 2015 (zakończonym 31 maja br.) wyniosła 60 mln dol. tj. 0,11 dol. na akcję, czyli ponad dwukrotnie mniej, niż prognozowali analitycy z Wall Street (0,25 – 0,26 dol.). Uwzględniając jednorazowe zdarzenia, takie jak zmiana wartości obligacji, firma w minionym kwartale wyszła na plus, osiągając zysk netto wielkości 23 mln dol.

Także przychody – 966 mln dol. – były większe niż się spodziewano (954 – 963 mln dol.). Rok wcześniej przekroczyły 3 mld dol., ale w porównaniu z IV kw. finansowym 2014 były o 1 proc. niższe. Marża brutto w jeden kwartał wzrosła z 43 do 48 proc.

John Chen, prezes powołany w listopadzie 2013 r., stawia na klientów biznesowych i przychody z oprogramowania i usług, ograniczając zależność wyników od sprzedaży urządzeń konsumentom. W minionym kwartale finansowym usługi stanowiły już ponad połowę (54 proc.) obrotów producenta, a oprogramowanie – 7 proc. Blackberry uruchomił także projekt związany z Internetem rzeczy. Pozostanie jednak dostawcą sprzętu. We wrześniu pojawią się dwa nowe smartfony, wyposażone w mechaniczną klawiaturę. Ma ona nadal wyróżniać produkty kanadyjskiej marki.

John Chen zapewnił, że lepszy wynik jest nie tylko skutkiem cięcia kosztów (wydatki operacyjne zmniejszono w ciągu roku o 57 proc.). Blackberry kończy proces restrukturyzacji, dzięki czemu według prezesa już w przyszłym roku wyjdzie na plus.