NATO potwierdziło, że sojusz padł ofiarą cyberataku, który prawdopodobnie został przeprowadzony przez grupę Killnet. Powiązani z Rosją hakerzy przyznali się do ataków DDoS. O wydarzeniu informował brytyjski dziennik The Telegraph.

Strona internetowa Dowództwa Operacji Specjalnych NATO była niedostępna przez kilka godzin. Zaatakowano też Strategic Airlift Capability, organizację wspierającą sojusz, która obecnie transportuje sprzęt poszukiwawczo-ratowniczy na tereny dotknięte trzęsieniem ziemi w Turcji i Syrii. Jeden z samolotów prawdopodobnie został dotknięty atakiem DDoS, gdy przewoził zaopatrzenie do bazy w Turcji. Chociaż kontakt z nim nie został utracony, atak prawdopodobnie utrudnił akcję ratunkową.

Killnet w ocenie zachodnich służb to luźna grupa prokremlowskich aktywistów, których celem jest zakłócanie działania wojskowych i rządowych stron internetowych krajów wspierających Ukrainę za pomocą ataków DDoS.

Uderzyła też w Polskę. Przypuszczalnie stoi za atakiem na serwis przetargowy eZamówienia w listopadzie ub.r. i placówki medyczne w styczniu br.

Killnet próbuje uzyskać rozgłos, budując swoją rozpoznawalność poprzez zakłócanie działania organizacji, zwłaszcza wspierających Ukrainę. Obecnie skupia się na atakach na NATO, usiłując zakłócić działania pomocowe dla ofiar trzęsienia ziemi. Grupa specjalizuje się w atakach DDoS, przed którymi zazwyczaj dość łatwo jest się bronić. Mogą stać się furtką do poważniejszych cyberataków, dlatego NATO bez wątpienia koncentruje się na odpowiednich zabezpieczeniach” – komentuje Kamil Sadkowski, starszy specjalista ds. cyberbezpieczeństwa Eset.