Amazon zatrudnia pracowników tylko po to, by ich następnie zwolnić – o takiej praktyce nazwanej „hire to fire” informuje Business Insider. Według uzyskanych informacji wynika ona z konieczności realizacji celów dotyczących rotacji pracowników (określane jako URA – unregretted attrition).

Trzech menedżerów Amazona miało przyznać, że zatrudniali niektóre osoby jedynie po to, by je zwolnić w ciągu kolejnego roku i zrealizować wymagane cele, a jednocześnie ochronić resztę załogi. Według publikacji URA mają do wyrobienia nawet menedżerowie najwyższego szczebla, w tym nowy CEO Andy Jassy (gdzie wskaźnik wymiany ma wynosić prawdopodobnie 6 proc. zespołu w ciągu roku).

Ponadto zespoły AWS miały nie zrealizować targetów URA w 2020 r., więc musiały to nadrobić w 2021 r., zwalniając odpowiednio większy odsetek pracowników – informuje Bussiness Insider.

Rzecznik Amazona zaprzeczył jednak opisywanym praktykom. Zapewnił, że koncern nie zatrudnia pracowników tylko po to, by ich następnie zwolnić. Nie używa również określenia „hire to fire”.

„Nie zdziwiłbym się, gdyby to było „hire to fire”

Po publikacji rozgorzała dyskusja w sieci. Z zamieszczonych wpisów wynika, że opisane praktyki zdarzają się w różnych korporacjach. I można je nawet wytłumaczyć jako próbę obchodzenia wymagań narzuconych przez korporacje.

„Jakiś czas temu niedawno zatrudniony menedżer w Amazonie poprosił mnie o pracę kontraktową nad oprogramowaniem. Po spotkaniu z nim okazało się, że jego menedżerowie zlikwidowali już stanowisko kontraktowe (a może nigdy go nie było) i zażądali od niego znalezienia pracowników na pełny etat. Okazało się również, że nie dostał żadnego personelu, ale miał terminy których musiał dotrzymać i polecono mu znaleźć ludzi do zatrudnienia, dotrzymać terminu. (…) Nie zdziwiłbym się, gdyby to, co się działo, to dokładnie ta sytuacja „hire to fire” – komentuje the_good_time_mouse w serwisie reddit.com.

„Robimy to, aby chronić zespół”

„Amazon robi to, aby nie zastępować ludzi o ustalonej pozycji i produktywności (…) Jest menedżer, który mówi: 'Robimy to, aby chronić zespół i nie zwalniać nikogo, kogo lubimy” – stwierdza natomiast użytkownik coreyonfire.

„Jeśli masz dział składający się ze 100 inżynierów i musisz zwalniać 6 co roku („zawsze usuwaj najgorszych pracowników, aby zrobić miejsce dla potencjalnie lepszych rekrutów”), ale lubisz 100 inżynierów, których masz, co robisz? Zatrudniasz 6 więcej, aby móc ich zwolnić zamiast 100 uznanych i wyszkolonych inżynierów. To nie jest kwestia pieniędzy, to ślepa polityka wprowadzona przez przełożonych, którzy w imię „zwiększenia produktywności” ścigają grube premie” – oburza się coreyonfire.

„Nowi pracownicy byli zatrudniani po znacznie niższych wynagrodzeniach. Menedżer otrzymał premie za „walkę z rotacją przy jednoczesnym obniżeniu budżetu płacowego” – dodaje belovedexileak, nie wspominając, o jaką korporację chodzi.

Inny użytkownik forum reddit.com twierdzi, że praktyki podobne do opisywanych jako „hire to fire” miały miejsce w Microsofcie za czasów Steve’a Ballmera (czyli do 2014 r.), gdzie jakoby zatrudniano 10 proc. ludzi, by ich następnie zwolnić w celu ochrony prawdziwego zespołu.

Amazon przesłał nam stanowisko w opisanej sprawie.
„Podobnie jak większość pracodawców, zapewniamy menedżerom narzędzia, które pomagają wspierać członków ich zespołów w osiąganiu wyników oraz w rozwoju ich kariery w Amazon. Dostarczamy pracownikom, którzy nie osiągają zakładanych wyników i wymagają dodatkowego coachingu, niezbędne im zasoby. Jeśli pracownik uważa, że nie otrzymuje sprawiedliwej oceny swoich wyników, ma do dyspozycji wiele kanałów, którymi może to zgłosić, w tym nasze centrum zasobów pracowniczych, bezpośredniego opiekuna HR i anonimową infolinię.” – oświadczył rzecznik firmy.

Firma wyjaśnia również, że:
„- Narzędzie “Focus” stworzone zostało po to, by zapewnić managerom zarządzającym pracownikami, którzy nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań, niezbędne wsparcie i coaching. Zaprojektowano je tak, aby managerowie mieli bazę do konstruktywnego feedbacku i mogli monitorować postępy pracowników w określonym czasie.
– Oczekujemy od managerów jasnego komunikatu do pracownika, który nie spełnia oczekiwań, aby dać mu szansę na rozwój w konkretnych obszarach.
– Managerowie nie decydują jednostronnie, czy dany pracownik wymaga wsparcia narzędziem “Focus”, ani też nie istnieją konkretne cele w zakresie liczby pracowników, których należy objąć narzędziem Focus.
– Nasz system wspierający procesy HR nie służy do automatycznego zarządzania zasobami ludzkimi i nikt nie jest poddawany coachingowi lub innym procesom rozwojowym przez sam system. Wspiera on jedynie pracę managerów, w celu rozwijania talentów wewnątrz organizacji oraz ścieżek karier.”