Zaniepokojenie środowiska wywołało rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji z 12 grudnia 2014 r. Napisano w nim, iż „nie dopuszcza się używania urządzeń o zakresie częstotliwości 17,1 – 17,3 GHz po 31 grudnia 2015 roku”. Oznacza to, że dostawcy będą musieli wyłączyć sprzęt, który umożliwia połączenie z Internetem małych miejscowości i wsi z dala od dużych miast. Do tego celu jest wykorzystywana częstotliwość 17 GHz w radioliniach. Ucierpią mali i średni ISP, którzy mają ok. 40 proc. udziału w rynku dostawców Internetu w Polsce (przeważnie jeden operator obejmuje siecią jeden-dwa powiaty). Z powodu zmian w przepisach inwestycje w infrastrukturę radiolinii 17 GHz okażą się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Tomasz Pawłowski, wiceprezes grupy Metroport, twierdzi, że na budowę sieci firma wydała kilkanaście mln zł,  zakładając okres przynajmniej 20-letniego zwrotu inwestycji. Nowy przepis bije również w dystrybutorów urządzeń telekomunikacyjnych, którzy dostarczają alternatywnym operatorom sprzęt do budowy sieci radiowych. Co gorsza część ISP korzysta z unijnych grantów na rozwój infrastruktury wykorzystującej częstotliwość 17 GHz.

 

– Wielu z nas otrzymało dotacje unijne przy budowie sieci, a to zobowiązuje do przynajmniej pięcioletniego okresu utrzymania inwestycji. Jeśli zgodnie z rozporządzeniem po 31 grudnia 2015 roku będziemy musieli wyłączyć urządzenia działające na częstotliwości 17 GHz, z których są zbudowane nasze sieci, zapłacimy wielomilionowe kary – mówi Tomasz Wącirz, prezes Inet Group.

Alternatywni operatorzy twierdzą, że w związku z rozporządzeniem Internet w małych miejscowościach zdrożeje. Po pierwsze dlatego, że stracą oni wydane środki i będą musieli kupić nowe urządzenia. Po drugie, będą zobowiązani odprowadzać do UKE opłaty za korzystanie z nowych częstotliwości. 

Z kolei MAC w piśmie do jednego z operatorów tłumaczy, że nowa regulacja dotycząca częstotliwości 17,1 – 17,3 GHz została wprowadzona w wyniku zmian w międzynarodowym Regulaminie Radiokomunikacyjnym, co sugeruje, że musiała ona znaleźć się w krajowych przepisach. Resort zapewnia, że projekt rozporządzenia był konsultowany z organizacjami firm z branży telekomunikacyjnej (wzięła w nich udział PIIT, lecz także ministerstwa, TVP, a nawet Porozumienie Zielonogórskie lekarzy). Ponadto wprowadzono okres przejściowy na wniosek Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. PIIT postulowała co najmniej 6-miesięczny okres przejściowy, a wprowadzono 12-miesięczny (do 31 grudnia 2015 r.). 

Alternatywni operatorzy nie poddają się. Szefowie Inetu i Metroportu chcą zorganizować środowisko i rozmawiać z MAC i UKE. Przygotowują petycję z postulatami. Domagają się okresu przejściowego trwającego 20 lat.