Premier Mateusz Morawiecki wprowadził pierwszy stopień alarmowy ALFA-CRP, dotyczący zagrożenia w cyberprzestrzeni. Jest to najniższy stopień (z czterech) i będzie obowiązywał w całym kraju do 23 stycznia (niedziela) do godziny 23:59.

Władze: to działania wyprzedzające

Jak podaje resort cyfryzacji, alarm ma charakter prewencyjny. Wszczęto go w związku niedawnymi cyberatakami na Ukrainie. Były największe od kilku lat. Objęły blisko 70 serwisów rządowych.

W wyniku ataku został m.in. odcięty dostęp do platformy Diia, która jest odpowiednikiem polskiej aplikacji mObywatel.

Doszło również do wykorzystania złośliwego oprogramowania, którego celem jest, jak donosi Microsoft Threat Intelligence Center, destrukcja danych znajdujących się na zainfekowanych urządzeniach.

Premier podpisał zarządzenie o wprowadzeniu pierwszego stopnia ALFA-CRP na podstawie wniosków ze spotkania, jakie odbyło się z udziałem zespołu incydentów krytycznych w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa oraz po zasięgnięciu opinii szefów MSWiA i ABW.

Co oznacza stopień alarmowy ALFA-CRP

Stopień alarmowy CRP jest wprowadzany w sytuacji zagrożenia o charakterze terrorystycznym, które dotyczy systemów teleinformatycznych administracji publicznej oraz należących do infrastruktury krytycznej (m.in. dostawy energii, paliwa, wody, żywności, ochrona zdrowia, banki, łączność, transport).

Wprowadzenie ALFA-CRP oznacza, że administracja publiczna jest zobowiązana do prowadzenia wzmożonego monitoringu bezpieczeństwa systemów teleinformatycznych.

Alarm pierwszego stopnia wprowadzono już na kilka dni w grudniu ub.r., co również uzasadniano działaniami prewencyjnymi.

Według ustaleń Check Pointa, do najbardziej zagrożonych atakami hakerów sektorów w Polsce należą finanse, administracja centralna i wojsko oraz produkcja.