Akt oskarżenia w tej sprawie przesłała do sądu gdańska prokuratura apelacyjna. Sprawa dotyczy przetargu z 2008 r. na „dostawę oprogramowania edukacyjnego dla szkół wyposażonych w pracownie komputerowe w ramach projektu Pracownie komputerowe dla szkół”, obejmującego oprogramowanie dla szkół podstawowych (zadanie A), gimnazjów (B) oraz szkół ponadgimnazjalnych (C). Został on rozstrzygnięty we wrześniu 2008 r. Wcześniej część uczestników wycofała się z postępowania z nieznanych powodów. Na placu boju pozostały trzy konsorcja. Każde z nich wygrało poszczególne części przetargu, oferując odpowiednio 34,7 mln zł netto (A), 31,3 mln zł netto (B) oraz 80,1 mln zł netto (C). 

W 2010 r. nieprawidłowości wykryła w jednej z firm komputerowych kontrola skarbowa, sprawą zainteresowały się także organy ścigania. Według PAP wątpliwości dotyczą oprogramowania dla gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych. Okazało się, że u źródła, czyli u producenta, było ono dużo tańsze niż w ofercie dla MEN – kosztowało odpowiednio 1,9 mln zł i 12 mln zł. Licencje odsprzedawano jednak kolejnym firmom za coraz wyższą stawkę, a na końcu tego łańcuszka znaleźli się zwycięzcy przetargu. Jak ustalono, licencje uzyskali oni bezpośrednio od producenta. W sumie w obrocie, który podniósł cenę obu programów o dziesiątki milionów złotych, uczestniczyło kilkanaście firm. Zdaniem śledczych faktury były fikcyjne. Wszystkie wystawiono jednego dnia – 1 grudnia 2008 r., na kilka dni przed przekazaniem licencji MEN. Kwota nadużyć ma sięgać 73 mln zł. 

Gdańska prokuratura oskarżyła 23 osoby – przedstawicieli spółek, które uczestniczyły w łańcuszku, zarzucając im m.in. poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Menedżerowie dwóch spółek ze zwycięskich konsorcjów mają zarzuty wyłudzenia 11 mln zł podatku VAT. 

Zdaniem prokuratorów nie doszło natomiast do działania na szkodę MEN, gdyż proponowane kwoty zmieściły się w limitach ustalonych w przetargu: odpowiednio 42,3 mln zł, 38,1 mln zł i 98 mln zł.