Amazon, Microsoft i Google są liderami na światowym rynku chmury, jak też w Europie – ustaliło Synergy Research Group. Na kontynencie pierwszą szóstkę uzupełniają Oracle, Salesforce i IBM.

Globalnie udziały Amazona, Microsoftu i Google’a w II kw. 2024 r. wyniosły 32 proc., 23 proc. i 12 proc. pod względem przychodów, podczas gdy żadna inna firma nie mogła pochwalić się wynikiem wyższym niż 4 proc. W sumie przychody z usług infrastruktury chmurowej (w tym IaaS, PaaS i hostowanych usług chmury prywatnej) wyniosły 79 miliardów dolarów w II kw. 2024 r.

Ranking trzech największych jest taki sam we wszystkich głównych regionach (poza Chinami), co pokazuje globalny charakter rynku chmury. Zestawienia w regionach zmieniają się nieznacznie. Oracle, Salesforce, IBM i NTT zazwyczaj walczą o pozycje od 4 do 6.

Jak zauważa Synergy, aby zostać liderem rynku, potrzebna jest ogromna skala, duże środki, stała innowacyjność techniczna, globalna marka, ogólnoświatowa sieć infrastruktury hiperskalowej oraz długoterminowe zaangażowanie i koncentracja korporacyjna. Są to istotne bariery dla każdego, kto chce poważnie rzucić wyzwanie liderom chmury.

W niektórych krajach lub regionach lokalni gracze mają możliwość konkurowania, wykorzystując lokalną wiedzę specjalistyczną i wiarygodność, a także wymogi regulacyjne lub dotyczące rezydencji danych, ale zwykle ogranicza to mniejsze firmy do koncentracji na niszowych możliwościach.

USA pozostają zdecydowanie największym rynkiem, za nimi plasują się Chiny, które wyprzedzają inne kraje na czele z Japonią, Wielką Brytanią, Niemcami i Indiami.

Trzej najwięksi zainwestowali 48 mld dol. w jeden kwartał

To po prostu gra o skalę. Amazon, Microsoft i Google mają globalną sieć ponad 560 operacyjnych centrów danych o dużej skali. Tylko w drugim kwartale zainwestowali ponad 48 miliardów dolarów, z czego większość przeznaczyli na budowę, wyposażenie i modernizację swoich centrów danych i powiązanych sieci” – zauważa John Dinsdale, główny analityk w Synergy Research Group.

„Długi ogon” lokalnych graczy też może sobie nieźle radzić

Zdaniem analityka mimo dominacji gigantów lokalne firmy nadal mają wiele możliwości konkurowania na swoich rodzimych rynkach.

„To ogromny rynek, który szybko rośnie, a we wszystkich regionach lub głównych krajach jest długi ogon średnich i małych graczy. Kluczem pozostaje skupienie się na konkretnych usługach, branżach lub klientach, gdzie mogą wykazać stałą przewagę konkurencyjną w stosunku do gigantów branży” – twierdzi John Dinsdale.