Aż 85 proc. przedstawicieli wyższej kadry kierowniczej na przestrzeni ostatnich 5 lat brało udział w przynajmniej dwóch znaczących transformacjach swojej organizacji. Jednak 67 proc. przyznaje, że co najmniej jeden proces zmiany nie osiągnął zakładanych rezultatów.

Technologia jest numerem 1

Największy wpływ na sukces transformacji organizacji ma umiejętne wykorzystanie technologii – według badania EY i University of Oxford’s Saïd Business School.

Co ważne, trzeba z niej korzystać w taki sposób, by zmiany wdrażane za jej pomocą stały się szybko widoczne (+25 proc. zwiększenia szans udanej transformacji).

Technologia jest pierwszym z 6 najważniejszych czynników udanej transformacji przedsiębiorstwa.

Kolejne kwestie to: związane z zachęcaniem pracowników do wykazywania inicjatywy (poprawia szanse na udaną transformację o 22 proc.), tworzenie kultury organizacyjnej opartej na współpracy (+21 proc.) i rozwoju liderów, którzy stawiają zespół na pierwszym miejscu i budują poczucie wzajemnej odpowiedzialności (+20 proc.). Te obszary uzupełnia wsparcie dla pracowników i minimalizowanie sytuacji stresogennych (+17 proc.) oraz budowanie spójnej i zrozumiałej wizji (+12 proc.).

Analiza dokonana przez ekspertów wskazuje, że prawdopodobieństwo sukcesu transformacji w przypadku równoczesnego prowadzenia wszystkich sześciu obszarów na wysokim poziomie (powyżej średniej) wynosi 73 proc. W razie ich adaptacji w niskim standardzie sięga ono 28 proc. Różnica jest więc 2,6-krotna.

Decyzje trzeba podejmować wcześniej

Według badania znaczący wpływ na wprowadzanie konkretnych rozwiązań w okresie transformacji mają decyzje podejmowane wcześniej. Dotyczy to w szczególności obszaru technologii. Aż 49 proc. przedstawicieli firm o wysokiej wydajności stwierdziło, że ich organizacja wdrożyła z wyprzedzeniem odpowiednie innowacje wspierające realizację procesu transformacji.

W przedsiębiorstwach o niskiej wydajności ten odsetek wynosi 34 proc. Podobne różnice widoczne są w obszarach związanych z pracownikami i kadrą.

Firmy, które się nie dostosują, będą tracić pozycję

„Transformacja zaczyna się na długo przed podjęciem decyzji o jej wdrożeniu” – podkreśla Artur Miernik, partner EY Polska. – „Organizacje, które z wyprzedzeniem nie zaczną wprowadzać odpowiednich działań z zakresu rozwiązań zarządzania zmianą, ze szczególnym uwzględniłem aspektów ludzkich, już na starcie procesu będą znajdywały się w ciężkim położeniu” – przestrzega.

Firmy nieposiadające odpowiednich możliwości do sprawnej i efektywnej adaptacji będą tracić swoją pozycję rynkową. Hasło humans@center jest bardzo aktualne” – podsumowuje ekspert.

Dla wielu transformacja oznacza zwolnienia

Dla 50 proc. zatrudnionych w organizacji, gdzie zmiana nie przyniosła spodziewanych efektów, słowo „transformacja” jest synonimem „zwolnień”. Dla firm, w których cele udało się osiągnąć, ten współczynnik wynosi jedynie 34 proc.

Ze zdaniem – nasze przedsiębiorstwo nie potrzebuje zmiany, jest dobrze tak jak jest – zgadza się odpowiednio 42 proc. (brak osiągnięcia celów) i 30 proc. (osiągnięte cele).

Zdaniem eksperta brak zaufania do firmy, wynikający z osiągnięcia niezadowalających efektów, może wpłynąć negatywnie na poczucie bezpieczeństwa pracowników, a w konsekwencji na ich produktywność.