Okres poprzedzający nadejście świąt Bożego Narodzenia – od tzw. Czarnego Piątku aż do Wigilii – to gorący czas w e-commerce. Sklepy internetowe osiągają wtedy od 50 do nawet 100 proc. wyższe przychody w porównaniu z resztą dni roboczych w roku – wynika z badania RJ Metrics. Niestety wielu e-sprzedawców, planując strategię działań dla sklepu popełnia katastrofalne błędy, które nie tylko mogą przekreślić wysokie przedświąteczne przychody, ale również skutecznie zniechęcić internautów do dokonywania w nich zakupów. Eksperci z Sociomantic Labs wskazują 5 błędów, których warto się wystrzegać.

 

1. Mobilni klienci spychani na margines

Sklep „mobile-friendly” to nie tylko taki, który dobrze się przegląda na smartfonie czy tablecie. To również możliwość szybkiego i sprawnego przejścia przez cały proces zakupowy np. w mobilnej aplikacji. O m-klientów warto walczyć. W tegoroczny Czarny Piątek w USA niemal 1/3 transakcji zakupowych została wykonana w kanale mobilnym. 

W Polsce 80 proc. internautów kupuje wyłącznie za pośrednictwem komputera, ale stale rośnie grono osób przeglądających oferty e-sklepów na urządzeniach a mobilnych, a także tych, którzy decydują się za ich za pomocą dokonać zakupu. Jak wynika z badania Gemiusa, grupą wiekową najchętniej decydującą się na sfinalizowanie transakcji poprzez kanał mobilny są osoby w wieku od 15 do 24 lat (50 proc. z nich za pośrednictwem tabletu, a 26 proc. poprzez smartfona) oraz od 25 do 34 lat (47 proc. na tablecie, 26 proc. na smartfonie). 

 

2. Zaniedbywanie lojalnych klientów
Niektórzy sprzedawcy tak bardzo skupiają się na pozyskaniu nowych klientów, że zaniedbują konsumentów regularnie robiących zakupy w e-sklepie: nie premiują rabatami, zniżkami czy kartami lojalnościowymi ani w żaden inny sposób nie sygnalizują, że doceniają ich lojalność wobec marki. 
Skupianie się wyłącznie na pozyskiwaniu nowych klientów może e-sklepowi wręcz zaszkodzić.

Jak wynika z danych Bain & Company, pozyskanie nowego klienta kosztuje 6 razy więcej niż utrzymanie stałego. Nowy klient to znaczny koszt, a brak działań, które spowodowałyby, że zostanie on ze sklepem jak najdłużej, to najprostsza droga do zaprzepaszczenia inwestycji, jaką było jego pozyskanie. Po drugie, stali klienci to najlepsi „ambasadorzy marki”. Jak wynika z badania Outsell, np. komentarze publikowane pod materiałem marki na blogu czy fanpage’u, dyskusje na forach internetowych czy wzmianki w postach na blogach użytkowników, są nawet o 81 proc. efektywniejszym narzędziem promocji niż np. content marketing.

 

3. Nieumiejętne wykorzystywanie technologii 
Personalizowane bannery reklamowe, nawet jeśli trafiają do właściwych odbiorców, w zbyt dużej częstotliwości mogą zacząć być odbierane przez klientów jako spam. Brak bieżącej aktualizacji tzw. feedu produktowego, zawierającego opis i atrybuty produktów w danej chwili dostępnych w ofercie, może obniżać efekty kampanii reklamowych. Dzieje się tak np. w sytuacji, gdy spersonalizowane bannery trafiają do konsumenta, lecz kiedy zdecyduje się on przejść na stronę www i dokonać zakupu produktu okazuje się, że jest on już niedostępny. 
Jednym z najgorszych błędów jest brak korzystania w trakcie planowania działań marketingowych z bogactwa danych, które każdy sklep internetowy posiada o swoich klientach: danych demograficznych, behawioralnych czy zakupowych. 

 

4. Brak technicznego przygotowania na  sukces
Sklepy internetowe cały czas myślą o tym jak przyciągnąć do siebie klientów, natomiast często zapominają o tym, co się stanie, gdy internauci faktycznie zaczną szturmować witrynę. Przykładem tego rodzaju sytuacji był chociażby Czarny Piątek. Problemy techniczne i brak odpowiedniego przygotowania na zwiększony ruch na witrynie w przypadku niektórych e-sklepów spowodował kłopoty z korzystaniem z serwisu. Klientów przyciągniętych na witrynę np. przez personalizowane reklamy czy newslettery witały komunikaty o… przerwie w dostępie do e-sklepu spowodowanej zbyt dużym ruchem. Efekty? Fala negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych i rezygnacja części klientów z zakupów w danym e-sklepie. 

 

5. Sprzedaż to nie koniec, a początek
Największym błędem wielu sklepów jest krótkowzroczność. Właściciel e-biznesu przeznacza przed świętami spore budżety na kampanie reklamowe, ale nie poświęca już zbyt wiele czasu ani środków na właściwe przeszkolenie pracowników w zakresie wysokiej jakości obsługi klienta. Nawet wadliwy towar, atrakcyjnie podany, udaje się sprzedać, a e-sklep zadowolony z wyników krótkoterminowej świątecznej sprzedaży ignoruje pojawiające się głosy krytyki ze strony konsumentów narzekających na zbyt długi czas oczekiwania na dostarczenie przesyłki, rozczarowanie produktem (który np. okazał się inny niż na zdjęciu).

Tym samym trud włożony w pozyskanie klienta zostaje zmarnowany – stały i wiernie powracający do sklepu konsument to najlepiej wydane pieniądze, podczas gdy jednorazowy klient tak naprawdę ledwo zwraca inwestycję. Nie można też zapominać o szkodach, jakie mogą spowodować niezadowoleni z transakcji zakupowej konsumenci – jeden negatywny komentarz na Facebooku może zniechęcić kolejnych 10 klientów do skorzystania z usług sklepu internetowego. 

 

Powyższe błędy zwykle wynikają z braku kompleksowej strategii działań oraz stawianiu wyłącznie krótkofalowych celów. „Nie ważne co będzie za miesiąc czy kwartał, grunt, aby sprzedaż przedświąteczna spełniła nasze oczekiwania” – taka postawa może i pozwoli jednorazowo uzyskać wymierne wyniki sprzedaży, ale w dłuższej perspektywie stanowi prostą drogę nawet do… upadku sklepu internetowego.