Od stycznia do października 2016 r. liczba ogłoszonych zamówień publicznych w sektorze teleinformatycznym
spadła o 32,51 proc. wobec analogicznego okresu 2015 r. – według danych Polskiej Izby Informatki i
Telekomunikacji. W ujęciu kwotowym oznacza to ok. 2,5 mld zł mniej do podziału dla wykonawców. 

Potężne tąpnięcie odnotowano w sierpniu br. (spadek liczby przetargów ICT o 80,7 proc. rok do roku). W ocenie PIIT
zamawiający wstrzymali się z ogłaszaniem postępowań w związku z wejściem w życie zmian w prawie zamówień
publicznych. W październiku br. spadek był także głębszy niż średnia w wymienionym okresie (-39,54 proc. rok
do roku), choć w porównaniu z wrześniem br. przetargów ogłoszono o blisko 60 proc. więcej. Tym niemniej nie
ma nadziei na rychłą poprawę.

"Prognozy na nadchodzące miesiące nie są optymistyczne" – przyznaje Michał Rogalski, wiceprezes PIIT. 

Skutek zastoju jest taki, że duże firmy walczą nawet o niewielkie zamówienia, co zaostrza konkurencję dla małych i
średnich integratorów i resellerów, którzy są wypychani z rynku. 

Otwarcia większej liczby postępowań można spodziewać się natomiast w 2018 r., bo inaczej przepadną środki
unijne z perspektywy finansowej 2014 – 2020.

Jak podaje PIIT, spadek przetargów widoczny jest zarówno w ogłoszeniach publikowanych w krajowym Biuletynie
Zamówień Publicznych (-29 proc. rok do roku) jak i w europejskim Tenders Electronic Daily (-42 proc.).

Izba zapowiedziała, że zamierza powołać Radę Dobrych Praktyk, dotyczących przetargów w branży ICT. Jej
członkami miałyby zostać firmy sektora teleinformatycznego należące do PIIT, centralne organy administracji
mające wpływ na przepisy oraz reprezentanci strony zamawiającej (m.in. Związek Powiatów Polskich, Związek
Miast Polskich, Centrum Usług Wspólnych).