Docelowym rynkiem sprzedaży produktów spożywczych dystrybuuowanych przez Action są Chiny. Pomysł jest taki, by wprowadzić do sieci detalicznych w Chinach polską żywność. Spółka podpisała już umowy z dostawcami w kraju oraz detalistami w Azji. Obecnie trwa proces certyfikacji produktów. Action wybrał Chiny jako miejsce rozwoju swojego nowego biznesu z dwóch powodów – po pierwsze jest to olbrzymi rynek, a po drugie obecnemu rządowi zależy na zwiększeniu zbytu polskiej żywności w Chinach, stąd broadliner może liczyć na wsparcie ze strony władz. Action pojawił się już ze swoją ofertą na największych w Azji targach żywności – SIAL w Szanghaju, stoisko otwierał minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel oraz ambasador RP w Chinach, to pokazuje zainteresowanie tym kierunkiem ekspansji polskich firm ze strony nowego rządu.

Na początek wejście w zupełnie nowy obszar działalności jest swego rodzaju testem – wynika z zapowiedzi zarządu Actionu. Na razie spożywcza oferta broadlinera obejmie produkty o długim okresie trwałości – od wody, poprzez płatki owsiane po kawę i ciastka, które nie wymagają transportu i przechowywania w chłodni (co oczywiście zwiększyłoby koszty). Prezes Piotr Bieliński zapewnia, że koszty frachtu do Chin są niskie, ze względu na dużą podaż – kontenery do Azji często wracają puste (towary są przewożone głównie w drugą stronę, tj. z Chin do Europy).

Aktualnie Action ma w portfolio 40 polskich dostawców żywności, na targach pokazano 300 produktów. Efektem targów jest 100, jak to określono, 'umówionych partnerów’ i 150 nowych partnerów.

Prezes Piotr Bieliński poinformował, że firma przygotowywała się do wejścia na nowy rynek od pół roku.

’Dla wielu to jest jak fantastyka, ale jeśli ten biznes wyjdzie, będziemy na rynku, na którym mieszka 1,2 mld ludzi, sprzedając szybko rotujący produkt, na który zawsze będzie popyt’ – podkreślił szef spółki. Dodał, że rząd 'ma parcie’ na sprzedaż polskich produktów w Chinach i Action chce wykorzystać tę sprzyjającą koniunkturę.

Dystrybutor nie ujawnia planów dotyczących skali sprzedaży produktów spożywczych. Według prezesa najbliższe miesiące pokażą, czy dla spółki jest to przyszłościowy biznes. 'W III i IV kwartale będzie wiadomo, czy wchodzimy w to.’ – poinformował szef spółki. Jeśli nowa działalność nie spełni oczekiwań, firma nie zamierza jej rozwijać – wynika z zapowiedzi prezesa.